W tym transporcie znalazły się m.in.: artykuły chemiczne, pieluchy, sprzęt rehabilitacyjny, odzież. – To wszystko, co otrzymaliśmy od Caritas Archidiecezji Wrocławskiej zostanie zawiezione do miejscowości Wysokie w rejonie charkowskim – zaznacza V. Robskyi.

To nie pierwszy transport, który Vladyslaw Robskyi przekazuje swoim potrzebującym rodakom. – Gdy rozmawiałem ze swoimi rodakami, to muszę powiedzieć, że jest tam ogromna wdzięczność dla braci z Polski. Są pozytywnie zaskoczeni tym, ale bardzo wdzięczni. Po okupacji zniszczonych jest wiele budynków, a infrastruktura jest do odbudowania. Spalone zostały magazyny zboża spożywczego, które było przeznaczone na wyżywienie okolicznych miejscowości. Dlatego też zapowiada się trudna zima. Stąd też jesteśmy wdzięczni za wsparcie i prosimy o mądrą pomoc. Musimy wytrwać w tym trudnym czasie – zaznacza.

Nie każdy jest w stanie wziąć karabin do ręki i pójść na front. Jednakże dla dobra Ukrainy i rozwoju sytuacji można działać na różne sposoby. – Mam kolegę, który jest programistą i ze względu na problemy zdrowotne nie może walczyć. Pomaga na inne sposoby. Pomaga jako kierowca, a także wykorzystując swoje umiejętności hakował także rosyjskie strony propagandowe – podkreślił wolontariusz z Ukrainy.

Potrzeby są wielkie, ale nad te materialne pragnienia są przede wszystkim te, które prowadzą do pokoju. – Tego nam najbardziej potrzeba, ale nie da się tego osiągnąć, bez żywności oraz pomocy medycznej dla rannych. Każdy taki środek może pomóc i uratować życie – mówi Vladyslaw Robskyi.

Na zakończenie rozmowy  padły słowa bardzo zaskakujące. – Na początku chciałbym przeprosić za wszystkich Ukraińców, którzy mogą się niewłaściwie zachowywać w Polsce. Ukraińcy są naprawdę bardzo wdzięczni Polakom i nieustannie doświadczają solidarności. Przed wojną wielu Ukraińców uważało, że Polska i cała Unia jest bardzo im daleka. Teraz otworzyli oczy i widzą, że mamy wiele wspólnego ze sobą, a najwięcej pomiędzy Polską a Ukrainą. Ukraińcy czują się dłużnikami Polaków – zaznacza na koniec rozmowy V. Robskyi.