“Nawet jeśli niepełnosprawność lub choroba utrudniają życie, nie jest ono mniej warte tego, by je przeżyć, by żyć pełnią życia. Ostatecznie kto z nas nie ma ograniczeń i nie natrafia, prędzej czy później, na ograniczenia, nawet te poważne? Ważnej jest, aby spojrzeć na osobę niepełnosprawną jak na jednego z nas, który musi być w centrum naszej troski i zainteresowania” –
te słowa Ojca Świętego Franciszka są mottem dla tych wszystkich, którzy organizują dzień treningowy.
Pod honorowym patronatem abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego, w Dobrzyniu odbył się XVI Dolnośląski Dzień Treningowy Programu Treningu Aktywności Motorycznej Olimpiad Specjalnych. W skład Komitetu Organizacyjnego wchodzi kadra Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, która wzięła na siebie trud przygotowania tego niezwykłego wydarzenia. W Dobrzeniu w 17 kategoriach wystartowało 100 zawodników.
– Nasi podopieczni przez cały rok zmagają się z różnymi ograniczeniami i je pokonują. Taki dzień jak dziś jest okazją do pochwalenia się swoimi osiągnięciami, do dumy i radości. Przezwyciężenie swoich ograniczeń i słabości jest bardzo konkretnym sukcesem. Tutaj każdy poczuje smak zwycięstwa, bo każdy otrzymuje medal. Nie ma tu rywalizacji między zawodnikami, bo dla każdego z nich przeciwnikiem są własne niepełnosprawności – mówi Paweł Trawka, rzecznik prasowy wrocławskiej Caritas.
W zawodach w Dobrzeniu wzięli udział zawodnicy z większą niepełnosprawnością, czyli tacy, którzy nie mogą wziąć udziału w klasycznych konkurencjach lekkoatletycznych, czy grach zespołowych. – Udział w tych zawodach pokazuje jak bardzo te osoby pracują na co dzień. To pozwala zaliczać im kolejne konkurencje. To sukces ich i trenerów oraz wielka radość dla rodziców – mówi Justyna Kondziela-Doktor, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Caritas Archidiecezji Wrocławskiej w Dobroszycach. Przyznaje, że złoty medal jaki otrzymują niepełnosprawni jest motywacją do dalszej pracy i daje poczucie własnej wartości.
Ilona Trzciańska-Senger, nauczycielka w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym Caritas Archidiecezji Wrocławskiej w Dobroszycach i działaczka Olimpiad Specjalnych zwraca uwagę, że jak każdy człowiek, również osoby z niepełnosprawnością potrzebują dumy, uznania, sukcesu. – Takie spotkanie jak to dzisiejsze jest dla mnie solą, która dodaje smaku mojej codziennej pracy. Wieńczy moje całoroczne zmagania podczas treningów, i sprawia, że na takiej imprezie zawodnicy mogą się tak świetnie prezentować. Dla osoby pełnosprawnej te ćwiczenia są wręcz banalne, ale dla naszych zawodników to są czynności, których bez pomocy drugiej osoby nie są w stanie wykonać. Niech to świadczy z jak relatywnie trudnym zadaniem taki zawodnik się mierzy, jak głęboka i wieloraka jest niepełnosprawność takiej osoby, skoro w wykonanie takiej czynności wkłada tak wiele wysiłku.
W sędziowanie zaangażowani są między innymi studenci wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Natomiast wolontariuszami byli ósmoklasiści ze szkół podstawowych w Dobroszycach i Dobrzeniu. Pomagali również pracownicy jednej z oleśnickich firm. – Jest jeszcze jedna perełka. To pani Ola, która przyjechała do nas z Kątów Wrocławskich. To wolontariuszka, która przyjeżdża każdego roku na nasze zmagania od czasów studenckich. Specjalnie zwalnia się z pracy, by być z nami. To jest tak cenne, że… łamie mi się głos.
Tekst pochodzi z: https://wroclaw.gosc.pl/doc/7908529.Nasi-wygrali