Od 10 lat stoisz na czele Parafialnego Zespołu Caritas w Bierutowie, jak to się zaczęło?
Bernadeta Huk: To wspólna inicjatywa, która zrodziła się kiedy proboszczem był ksiądz Ryszard Znamirowski. Wspólnie podjęliśmy tą decyzję. Znalazły się takie osoby chętne, które chciały pomagać na terenie parafii osobom potrzebującym. Było wiele takich potrzeb, które dostrzegaliśmy ale też wiele osób, które chciały nieść pomoc, dlatego postanowiliśmy sformalizować działalność Parafialnego Zespołu Caritas.
Ilu członków liczy zespół i czym się zajmujecie?
Na chwilę obecną jest nas około 20 osób czynnych. Mamy też wielu członków wspierających. Są też osoby, które wspierały ten zespół przed 10 laty, ale z różnych przyczyn, głownie ze względu na wiek, na zdrowie – wspierają nas teraz w mniejszym zakresie, wspierają nas modlitwą.
Raz w miesiącu odwiedzamy naszych podopiecznych, dostarczamy im paczki żywnościowe. Są to osoby starsze, osoby które nie wychodzą z domu, ale oprócz tych paczek najważniejsza jest rozmowa i spotkanie z tymi ludźmi, na które bardzo czekają. Bierzemy też udział chyba we wszystkich akcjach proponowanej przez Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Uczestniczymy między innymi w programie „Na codzienne zakupy”, organizujemy zbiórki żywności: Tak. Pomagam! Natomiast w czwartki mamy dyżur w biurze parafialnego zespołu. Czekamy na osoby, które potrzebują pomocy. Na terenie domu katechetycznego mamy magazyn z żywnością.
Ostatni czas to wzmożona aktywność związana z wojną na Ukrainie. Czy dla was to też czas intensywniejszych działań?
Takie wzmożone działania były już od lutego. Kiedy rozpoczęła się wojna na Ukrainie jako pierwsi byliśmy gotowi do przyjęcia uchodźców w domu katechetycznym. Przyjęliśmy 16 osób. Było to możliwe między innymi dzięki współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej i z Polskim Czerwonym Krzyżem. Obecnie na terenie domu zostało nam 5 osób z Ukrainy. W tym czasie nasze dyżury polegały też na tym, że koordynowaliśmy lokalne działania pomocowe. Przychodziły osoby, które przynosiły różne potrzebne rzeczy, od żywności przez pościel po środki czystości. Trzeba to było segregować i rozdzielać potrzebującym.
Odpowiadamy też na apele osób, które dotknęła różnego rodzaju tragedia. W ostatnim czasie w naszej okolicy były dwa bardzo duże pożary. Wspieraliśmy te osoby, organizowaliśmy zbiórkę pieniężną ale też doposażaliśmy ich mieszkania po pożarach.
W parafii opieką otoczone są również dzieci, od wielu lat PZC organizuje półkolonie. Jak to wygląda?
Co roku staramy się organizować na terenie parafii półkolonie i atrakcyjny wyjazd dla dzieci z parafii. W tym roku jechaliśmy do Krzeszowa do tej perły europejskiego baroku. Zabraliśmy pięćdziesięcioro dzieci, które angażują się w życie parafii. Dzięki środkom z Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom poznajemy różne, ciekawe miejsca w Polsce.
Czy już są nowe plany na przyszłość?
W listopadzie spotykamy się zawsze aby zaplanować działania. Przed nami zbiórka żywności, która odbywać się będzie w grudniu. Ustalamy czwartkowe dyżury. Współpracujemy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej i w tym z Panią Dyrektor, która przyszła z konkretnymi pomysłami, ponieważ chce współpracować i zacieśniać tą współpracę. Będziemy realizować nowe projekty. Jesteśmy bardzo otwarci na to co się dzieje wokół nas. Wśród nas są osoby które pracują w szkołach, w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i seniorki. Zatem to rozeznanie potrzeb naszej parafii jest bardzo szerokie i bogate. Na terenie naszej parafii mamy też pensjonat dla osób starszych więc planujemy działania z dyrekcją tego ośrodka.
Działalność w Caritas to również szerzenie Bożego Miłosierdzia i konkretnej opowieści o nim. Jak to realizujecie?
Jest z nami tutaj małżeństwo ze swoimi córeczkami, które zostały adoptowane. Dla tych dzieci ci rodzice są przejawem Bożego Miłosierdzia. Są też dla nas świadectwem. Sami wydawałoby się, że potrzebują pomocy a tymczasem to oni chcą tę pomoc zanieść innym. To jest piękny przykład tego jakie jest Boże Miłosierdzie. Te dziewczynki dzisiaj z nami się modliły na różańcu za wszystkich podopiecznych, za wolontariuszy Parafialnego Zespołu Caritas. To jest taka piękna historia, w której oni dziękują Panu Bogu za dar tych dziewczynek.
To dzisiejsze świętowanie to też okazja aby podziękować tym, którzy w trakcie – z różnych powodów, musieli zrezygnować z działalności w Parafialnym Zespole. To najczęściej problemy zdrowotne, czy brak czasu, ale te osoby pozostają nam bliskie, wspierając nas w działaniach i utrzymując kontakt. Mówią często o tym że są w gotowości, i że możemy na nich liczyć w razie potrzeby.