Liturgii w kościele parafialnym przewodniczył i homilię wygłosił ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Wspólna modlitwa zgromadziła dzieci, młodzież, podopiecznych i wychowawców dobroszyckiej placówki.

W homilii ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej nawiązał do odczytywanej tego dnia Ewangelii, mówiącej o podejmowaniu trudów przez tych, którzy chcą być uczniami Jezusa. Jest to trud wypełniania obowiązków, uczenia się, rozwoju. – Jest to ogromne wyzwanie, ponieważ pedagodzy, nauczyciele, wychowawcy widzą dobrze, że to nie jest sama praca, musi być też powołanie i zaangażowanie. Jest to praca trudna, wymagająca, w której trzeba poświęcić siebie i swój czas, żeby osiągnąć jakiś efekt – mówił ks. Dariusz Amrogowicz.

Podkreślił, że praca, która jest tylko dla pracy, to za mało. – Natomiast praca, która przynosi rozwój drugiego człowieka, a także pomaga mnie samemu się rozwijać, to jest szlachetne działanie, ubogacające nas i ludzi, z którymi się spotykamy. To sprawia, że człowiek inaczej patrzy na ten świat – mówił ks. Amrogowicz.

– My czasem odczuwamy zdziwienie, że nasi podopieczni przeżywają radość każdej chwili. Od nich się uczmy, jak przeżywać ten świat. Co będzie jutro, tego nie wiemy, ale przeżywajmy tę naszą radość, miłość i naszą wspólną obecność tutaj, w tej chwili. Bóg jako dobry wychowawca opiekuje się swoimi dziećmi – przekonywał ksiądz dyrektor.

– Życzę Wam, byście jak najwięcej dobrych uczynków mogli realizować. Nie będzie to proste, bo Pan Jezus mówi: Kto chce być moim uczniem, musi wziąć krzyż. To łatwo nie przyjdzie, trzeba będzie się potrudzić, może zmagać się ze swoim lenistwem, może i trudnościami czasowymi, dyscypliną. Ale wtedy, kiedy pokonamy siebie, wtedy staniemy się prawdziwymi uczniami Chrystusa. I tego Wam życzę z całego serca, Wam, Waszym wychowawcom i opiekunom – życzył ks. Amrogowicz.

W tym roku w SOSW w Dobroszycach naukę rozpoczęło 77 wychowanków, z czego 15 jest nowych a troje dzieci jest z Ukrainy. – Jest dużo dzieci pochodzących z rodzin, nie tylko z placówek opiekuńczych. Pierwszy miesiąc to miesiąc, w którym się poznajemy i uczymy nawzajem. Rozpoznajemy potrzeby, rozpoznajemy mocne i słabe strony i przez kolejne miesiące będziemy się starali wzmacniać te słabe i pracować nad tymi mocnymi – mówi  dyrektor Justyna Kądziela-Doktor. Dyrektorka podkreśla, że od podopiecznych można się uczyć pokory, siły w przezwyciężaniu własnych słabości i tego jak pomimo trudnych doświadczeń, które przeżyli wcześniej potrafią się cieszyć, śmiać i sprawiać innym olbrzymią radość.

– Bardzo nas cieszy, że ta nasza dobroszycka rodzina się powiększa, tym bardziej, że mamy bardzo dużo do zaoferowania. Te dzieci, które tutaj przychodzą, mają perspektywy na edukację, rehabilitację, terapię na kilkanaście, a może i kilkadziesiąt lat – mówi dyrektor Krzysztof Gawroński i podkreśla: – Oprócz Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego mamy jeszcze Warsztat Terapii Zajęciowej i jeżeli jest taka potrzeba, to miejsce, gdzie mogą w przyszłości również zamieszkać, czyli Dom Opieki.

Należy też podkreślić, że ośrodek ma też wiele potrzeb. Dotyka go to wszystko, co jest związane z wojną na Ukrainie i z kryzysem energetycznym. Samo ogrzewanie budynku to ogromne koszty. – A my nie możemy zastosować cięć, obniżenia temperatury, wręcz odwrotnie – ze względu na niepełnosprawność i wiek naszych podopiecznych, te temperatury w określonych pomieszczeniach powinny być wyższe: tam gdzie się odbywa terapia, rehabilitacja, zajęcia. Patrzymy na ten rok z niepokojem, ale też z dużą nadzieją, bo zawsze udaje nam się spotkać dobrych ludzi, sponsorów, darczyńców, którzy chcą nas wspierać. I bardzo na to liczymy. Chciałem zaapelować o taką pomoc. Pomoc w każdej dziedzinie, bo tych potrzeb jest dużo. A jest to dobre miejsce, które warto wspierać, bo ono daje tym osobom i nadzieję i szczęście i radość. Muszę też powiedzieć, że mamy świetną i doświadczoną kadrę, na którą możemy liczyć, kadrę wielu specjalności: pedagogów, oligofrenopedagogów, pedagogów specjalnych, terapeutów, rehabilitantów, rewalidantów, logopedów, psychologów. Zakres specjalności jest bardzo duży. I mamy wielkie serca – podkreśla dyrektor ośrodka.