– Chmielnicki to 150-tysięczne miasto, które gości wielu uchodźców. Jest tam mnóstwo potrzebujących osób, dlatego chcemy nieść tam konkretną pomoc. Za każdym razem transporty z archidiecezji wrocławskiej załadowane są maksymalną ilością palet, a na nich wyselekcjonowane z darów artykuły, które są tam potrzebne. To przede wszystkim pieluchy i artykuły higieniczne dla kobiet i niemowląt. Jest także jedzenie, które staje się bardzo potrzebnym artykułem na miejscu. Nie brakuje kołder, śpiworów, poduszek, materacy. Przygotowaliśmy wszystko to, co jest potrzebne, aby zapewnić nocleg osobom, które chronią się w bezpiecznych miastach – mówi ks. Dariusz Amrogowicz, ze sztabu kryzysowego AW oraz dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.
Dary na miejscu natychmiastowo są rozdysponowywane:
– Z rana auto szczęśliwie dojechali do Chmielnickiego. Parafianie zbiegli się i bardzo szybko rozładowali oba tiry. – relacjonuje ks. Viktor Tkach – Już w ciągu dnia rozdaliśmy dużo, miedzy innymi: 3 szpitale, ojcowie paulini z Kamieńca Podolskiego, bo maja ponad 30 dzieci,ojcowie Marianie z Mogilowa Podolskiego, u nich dużo zatrzymuje się uciekinierów do Moldawi i Rumunii. – wylicza proboszcz.
Wiele działań nie byłoby możliwych, gdyby nie zaangażowanie wolontariuszy, którzy wkładają wiele pracy w selekcjonowaniu darów oraz przygotowaniu ich do wysyłki.
-Wolontariusze chętnie włączają się w pomoc, ale cały czas prosimy, aby w miarę możliwość przyjść tu do nas na ul. Tramwajową. Zachęcamy, aby osoby chcące pomagać, zachowały czujność wobec wszystkich, którzy doświadczają trudów, traum i niedostatków – podkreśla Paweł Trawka, rzecznik Wrocławskiej Caritas.
Archidiecezja wrocławska podjęła współpracę z diecezją świdnicką i także tam lokuje część darów. – Wszelkie dobro, które otrzymujemy z różnych stron, także z Niemiec czy Wielkiej Brytanii ma służyć ludziom. Rozdzielamy je tak, aby wykorzystać je w racjonalny sposób. W tym momencie trwa akcja przerzucenia odzieży, która na ten moment nie jest potrzebna i może być magazynowana przez diecezję świdnicką. – opowiada Paweł Trawka.
Wolontariusze nieustannie oczekują na dary, które przyjeżdżają z różnych krańców Europy. – Kolejna partia darów przyjedzie dziś wieczorem z Niemiec. Jest to oddolna inicjatywa. Zbierają oni dary w swoich parafiach i gdy wiedzą, że do jednej z firm przyjedzie TIR z Polski, przekazują to, co zebrali i dzięki temu ich dar serca trafia do nas. Nie jest to cały samochód darów, ale to wszystko, co udało się tam zebrać – mówi Paweł Trawka i dodaje: – Nasi partnerzy, jeżeli mają taką możliwość, to proszą nas o bezpośrednią lokalizację na wschodzie. Jeżeli nie, to te dary przyjmujemy we Wrocławiu. Wtedy trzeba je posortować i dopiero wtedy wyruszają w transportach na Ukrainę.
W uzupełnienie potrzebnych rzeczy włączają się nieustannie parafia z terenu archidiecezji wrocławskiej. – Cały czas do centralnego magazynu archidiecezji wrocławskiej docierają dary z parafii naszej archidiecezji. Dzisiaj duże transporty trafiły do nas z parafii katedralnej oraz od ojców sercanów z Księża Małego. Poza tym otrzymujemy informację, że parafie pomagają na różnych płaszczyznach np.: w transporcie osób – powiedział rzecznik.